ale wiesz, że to jest adaptacja książki?

Czyli już z góry się nie spodziewać za wiele? ;)
Ale poważnie, fajnie jakby ktoś, kto czytał, podzielił się opinią, aby nie zrażać się początkiem, bo dalej będzie super i warto.
Po obejrzeniu 2 odcinka mogę powiedzieć, że źle nie jest, ale jakoś rewelacyjnie też nie.

czytałem. Serial ma mieć pogłębiony wątek rodzinny - książka bardziej skupia się na zmianach społeczeństwa. Mnie się podobała i skończyłem w dwa dni.

Dziękuję i jednocześnie myślę, że w takim razie pewnie będzie warto obejrzeć do końca.

Z tą lepszą realizacją to bym nie przesadzał. Fakt Moore robi świetne seriale, ale za to głównym twórcą "Spisku..." jest David Simon, czyli twórca m.in. genialnego The Wire, więc oboje są z wysokiej ligi. Simon ma to do siebie że bardzo wolno się rozkręca i skupia się bardziej na problemach społecznych niż na akcji. Książki nie czytałem, ale większość produkcji Simona obejrzałem i osobiście jestem ich fanem. Jeśli oglądałeś/aś już coś spod jego skrzydeł to wiesz czego się spodziewać. Jeśli nie to hmm... no na akcje raczej na pewno nie ma co się nastawiać. Mi się serial na razie podoba, ale też bez jakichś wielkich fajerwerków.

To wiele mi to rozjaśnia, gdyż z produkcji Simona kojarzę Kroniki... i Prawo Ulicy - seriale za które próbowałem się zabrać i podobnie, jak w przypadku Spisku, początek mnie jeśli nawet nie powiedzieć, że nudził, to zdecydowanie nie porwał i odpuściłem te tytuły, choć w przypadku Kronik miałem szczery zamiar obejrzeć, głównie z uwagi na ciekawą obsadą (i nadal jeszcze ten serial chodzi mi gdzieś po głowie, ale może dopiero wtedy, jak przyjdą jeszcze trudniejsze czasy ;)
No w każdym razie widać, że podobnie robi te kolejne produkcje i albo po prostu będzie się miłośnikiem owego stylu, albo nie.

Oceny na RT:

Spisek... 8/10

For all Makind 6/10

Chyba widać, która z tych produkcji jest lepsza. Poza tym, jak można porównywać science fiction z dramatem.

A więc tak...
Swoim drugim zdaniem przeczysz sensowni tego, co napisałeś w pierwszym wraz z ocenami.
To tak tytułem wstępu ;)

Ale przede wszystkim, że to jak co się podoba nazwijmy "większości", czy jest uznawane za lepsze, to jedno. A drugie - i to jest ważniejsze, jak dana rzecz podoba się nam.
Mam świadomość tego, że na dobrą sprawę oceniając coś, zawsze należałoby podkreślać, że "moim zdaniem, według mnie" to a to jest lepsze, albo tu realizacja, obsada lepsza itd.
Tak więc jeśli nie wyczułeś tego, to pragnę dopowiedzieć, że to co wcześniej napisałem, to są tylko moje odczucia, a nie próba obiektywnego stwierdzenia, że "For all Mankind" jest lepszy od "Spisku przeciwko Ameryce".

p.s. tak na marginesie, tutaj na Filmwebie
"For all Mankind" ma ocenę 7,4 , a "Spisek przeciwko Ameryce" 6,6
pozdrawiam

oba to sf.. a raczej alternatywne historie z cyklu co by było gdyby

Świetny serial, mnie wciągnął od pierwszego odcinka. Nie jest to efekciarska produkcja z wartką akcją. Wszystko dzieje się tu niespiesznie i bardziej w dialogach niż obrazie. Z pewnością trzeba się po prostu skoncentrować na oglądaniu :) Jak już się wejdzie to nie puści. Książki Rotha nie znam, ale liczę, że pierwszy sezon nie opowiedział całej historii i będzie ciąg dalszy.

No coz produkcja interesujaca (zwlaszcza jednak dla tych ktorzy czytali ksiazke)-akcji nie ma za bardzo,jest ciemno -doslownie i w przenosni..za duzo propagandy ..(dla mnie)Ku-klux -klan,faszysci i biedni Zydzi ,wsrod ktorych sa tez oczywiscie maluczcy i ci na gorze Serial konczy sie w momencie ,ktory musi miec kontynuacje...

Dla mnie "Spisek..." nie ma nawet startu do "For All Mankind", a między nimi jest przepaść praktycznie pod każdym względem na korzyść tego drugiego, na którego kolejny sezon czekam z niecierpliwością - i wydaje się, że Adamczyk będzie miał coraz większą rolę.