Aż tak wysoko bym nie oceniał - ja daję 7/10 (w moim nazewnictwie - lepszy niż średni, gorszy niż dobry). Genialna jest nowy motyw przewodni autorstwa Marco Beltramiego (szkoda, że oryginalny motyw przewodni pojawia się tylko na chwilę w innej aranżacji podczas listy płac). Ciekawe jest ujęcie: samochód jedzie w dół ekranu - kamera jedzie w górę ekranu. Akcja na cmentarzu jest bardziej dynamiczna, atak psów znienacka. Największy plus - Mia Farrow, wypada nawet lepiej niż Billie Whitelaw w roli Pani Baylock. Liev Shreiber to nieco inny Robert Thorn niż ten, w którego pierwotnie wcielił się Gregory Peck, ale i tak wypada bardzo dobrze, David Thewlis (brak mu drapieżności Davida Warnera) i Michael Gambon (mało charyzmatyczny w porównaniu do Leo McKerna) już tak średnio. Z kolei Julia Stiles nie ma tej charyzmy, co w oryginale Lee Remick i śmierć jej postaci wypada słabo. Największy minus ex aequo: gadający w przyspieszonym tempie, nie wiadomo po co ogolony na łyso Pete Posthletwaite z wytrzeszczem oraz Seamuss Davey - Fitzpatrick, który niestety demonicznościa nie grzeszy. I ty się z Tobą nie zgadzam. Co Ty widzisz w nowym Damienie? Nie zrozumiem chyba nawet jeśli wytłumaczysz mi to konstruktywnie.
Tak w ogóle na forum tego filmu rzadko spotyka się tak pochlebne opinie.

Nie musisz się ze mną zgadzać. Każdy ma prawo do własnej opinii i swojego zdania. Ja potrafię uszanować odmienne zdanie :)