Młoda dziewczyna (Winona Ryder) mieszka z dziadkiem (Jason Robards) na farmie. Lubi czytać biblie i słuchać, jak jej czarnoskóry przyjaciel (dawny znajomy dziadka) gra na harmonijce. Nie odbiera jednak z dziadkiem na tych samych falach i ucieka do matki, do miasta. Tam poznaje niedorozwiniętego Rorego (Rob Lowe – zaskakująco dobra rola).
„Amerykański kadryl” to zaskakująco dobrze zrealizowany, ciepły dramat o dobru i życzliwości, które gdzieś kryją w sobie ludzie. Ogląda się go przyjemnie, jest dobrze zagrany, ciekawy i nie zlatuje sztampą. Kolejny mały, a jakże elegacki film od Daniela Petrie.